Cichą nocą
Cicha noc pada śnieg
Jak opłatek biały
W cichej nocy cichy sen
Okrył świat cały
W cichą noc w cichym śnie
Dziś moc nam się rodzi
W dziecinie maleńkiej
Co na świat przychodzi
W śpiącym miasteczku
Z dala od ludzi
Ciszy tajemnica głosi
Byś się przebudził
W świętą noc w chwili tej
Gdy Bóg się rodzi
Niezwyczajna jasność
Nad szopką wschodzi
Bez wahania biegnij
Wyciągnij dłonie
W cichą noc serca swe
Zanieśmy do niej
W śpiącym miasteczku
Z dala od ludzi
Ciszy tajemnica głosi
Byś się przebudził
W grudniu
W grudniu wszystko jakieś inne
noce długie a dzień krótszy
smaga wiatr wybiela śnieg
i nam stale marzną uszy
W grudniu wszystko jest inaczej
karp zaszywa się pod lodem
rok wycieka nam przez palce
jakby przeszedł mimochodem
W grudniu jakaś w nas odnowa
do porządków większe chęci
odkurzamy co zalega
i w szufladach i w pamięci
W grudniu radość w nas się budzi
/bo to przecież nasze święta/
gdy życzenia ktoś nam przyśle
ktoś kto o nas wciąż pamięta
W grudniu każdy oczekuje
być z bliskimi
bo choć zima
najpiękniejszym jest prezentem
kiedy serca miłość trzyma
***
Czy to z pytań których brak
powstać może myśl
czy usłyszeć można zew
choć nie woła nikt
co ja mogę z siebie dać
gdy tak mało wiem
nie zatrzymam biegu dat
chociaż bardzo chcę
czemu właśnie moje imię
ma wyraźniej brzmieć
komu jest potrzebny ból
który trudno znieść
czy to poprzez zachwyt nasz
ma wypięknieć kwiat
czy to ludzka mała moc
ma napędzać świat
nie otworzy żaden klucz
nieodgadłych stron
uszom którym słuchu żal
niepotrzebny dzwon
Walentynki
Nie czekaj na ten jeden dzień
uśmiechem witaj mnie porankiem
i kwiaty z wszystkich świata łąk
nie tylko jedną daj wiązankę
słowa jak jedwab miękkie mów
szeptem jak lekkie są motyle
wybieraj w zawiłościach dróg
z tych pięknych najpiękniejsze chwile
to nic że czas zabiera wdzięk
najwięksi w świecie giną
pozostaw wyrafinowany smak
jak stare dobre wino